Jak napisałam książkę w 6 tygodni?

Jak napisałam książkę w 6 tygodni?

Jak napisałam książkę w 6 tygodni?

część 3.

Bardzo wiele czasu poświęciłam na rozmyślania – a jaka ta książka ma być.

Czy ma to być skrypt dla studentów i uczestników moich kursów i szkoleń, a może zeszyt ćwiczeń. Szybko zrezygnowałam z tych pomysłów, ponieważ zdałam sobie sprawę, że employer branding czyli proces budowania marki pracodawcy to stosunkowo nowa dziedzina i trzeba skupić się na uporządkowaniu podstaw. Trzeba opowiedzieć czym jest employer branding, jakie czynniki wpłynęły na powstanie tej idei, zarówno w Polsce, jak i na świecie, a dopiero w kolejnym kroku przedstawić praktyczne wskazówki – jak tworzyć strategię employer brandingową.

W ten sposób, troszkę metodą eliminacji, troszkę za sprawą licznych rozmów z uczestnikami moich kursów, a także po przejrzeniu książek dostępnych w języku polskim na temat employer brandingu, doszłam do wniosku, że moja książka powinna być vademecum dla zabieganego i zapracowanego menedżera.

Dlaczego? Ponieważ employer brandingiem zajmują się przede wszystkim menedżerowie z działów HR, PR i marketingu. Chcą dostać wiedzę w pigułce, ale też sami wyrobić sobie opinię na podstawie dostarczonych informacji.

Ta decyzja to był kolejny krok milowy. Już wiedziałam, że muszę pisać zwięźle, skupiać się na sednie, a nie rozwlekać i dodawać dygresje. O ile to możliwe wskazywać dobre przykłady. Ponieważ sama jestem marketerem, cenię podsumowania wizualne, które porządkują wiedzę – a w takich sytuacjach najlepiej sprawdzają się tabelki i rysunki. Dlatego w mojej książce jest ich mnóstwo.

Kiedy już książka została wydana, dowiedziałam się, że jest to pozycja ceniona przez studentów, którzy sami poszukują informacji na temat employer brandingu, piszą prace magisterskie lub eseje. To niesamowite uczucie czytać wiadomości w serwisie academia.edu z podziękowaniem na napisanie książki.

Dlatego zachęcam innych do pisania. Książkę można napisać w 6 tygodni!

Część 2.

Dobre przygotowanie jest najważniejsze. Wiedza jaką dysponuje autor, który planuje napisać książkę ekspercką jest ogromna. Ale trzeba zadbać również o to, by przekazać ją we właściwy sposób.

Obowiązkiem każdego autora jest weryfikacja merytoryczna każdego źródła informacji podanego w książce, jak również weryfikacja wiedzy ogólnej – takiej jak cytaty, nazwy modeli, autorzy reguł / praw, rysunków itp. Jeśli zrobimy to sami – oszczędzamy później swój czas, pieniądze i mamy pewność, że wszystko jest sprawdzone. Możemy to również zlecić redaktorowi naukowego, ale nie każdy wydawca ma taką osobę w swoim zespole.

Podstawowymi narzędziami są: Wikipedia oraz przeglądarka Google Scholar. Jeśli chcemy znaleźć autora jakiejś reguły jak np. 4P z marketing mix – najpierw korzystajmy z Wikipedii (lepiej w języku angielskim, niż w polskim – jest bogatsza). Ta nam wskaże, że jest to E.J. McCarthy. Następnie w przeglądarce Google Scholar uzupełniamy potrzebne nam informacje – kiedy ta reguła została opublikowana po raz pierwszy. Umożliwia ona przeszukiwanie po hasłach, nazwiskach autorów, datach publikacji.

W przypadku powoływania się na książki, artykuły, serwisy internetowe, konferencje należy podać: imię i nazwisko autora (lub przynajmniej inicjały imienia i nazwisko), datę publikacji, nazwę medium (czasopismo, serwis, wydawca + miasto wydania), stronę, a w przypadku publikacji internetowych także datę dostępu. Dodatkowo warto wiedzieć czy autor jest kobietą czy meżczyzną – co przydaje się kiedy opisujemy jaką teorię. Zamiast wciąż używać nazwiska – można skorzystać z frazy „autorka” lub „autor”. Ponadto inaczej odmienia się w języku polskim nazwiska kobiet i mężczyzn.

Kolejny obowiązek autora to dbanie o poprawność językową, ortografię, interpunkcję i gramatykę. Język polski zmienia się, więc jeśli nie jesteśmy filologami to lepiej korzystać ze słowników – najlepiej: Słownika Języka Polskiego, Słownika Ortograficznego oraz książki Polszczyzna na co dzień.

Na co warto zwracać uwagę:

  1. pisownia liczebników: głównych i porządkowych
  2. pisownia dat
  3. odmiana nazwisk i nazw własnych
  4. odmiana wyrazów obcych, pochodzących np. z angielskiego, francuskiego
  5. pisownia nie z czasownikami, rzeczownikami i przymiotnikami
  6. skróty
  7. pisownia nazw świąt, wydarzeń historycznych
  8. kiedy używać ilość (dla niepoliczalnych jak czas, woda), a kiedy liczba (dla policzalnych jak książka, ludzie)

Pamiętajmy też o tym, że we współczesnym języku polskim nie ma już liter „v” i „x”, zostały zastąpione przez „w” i „ks”. Ta reguła nie obowiązuje w przypadku imion, nazwisk i nazw własnych – szanujemy oryginalną pisownię. Mówimy jedynie o pisowni rzeczowników z literkami v/w i x/ks.

Kilka przykładów:

Poprawnie Niepoprawnie

faks

wideo

e-mail lub mejl

zastępca

wiceprezes, wiceprzewodniczący

maksilokata

miniratka

16.10.2017 – jako data

16 października 2017

15. rocznica ślubu

8. konferencja / VIII konferencja

HR-owiec

PSPR-owiec (członek organizacji PSPR)
ww.

fax

video

email, mail

z-ca

vice prezes, vice-przewodniczący

maxi lokata

mini ratka

16. październik 2017

16.X.2017

15-ta rocznica ślubu

8-ma konferencja

HRowiec

PSPRowiec

w/w

Polecam też dyskusje w poradniach językowych. Im poprawniej będziemy pisać, tym mniej pracy zostawimy korektorom.

część 1.

Wiele osób pyta mnie o to, jak napisałam książkę, jak się do tego zabrałam oraz czy faktycznie zajęło mi to 6 tygodni. Jak zorganizowałam sobie pracę? Jak porządkowałam materiały?

Pomysł na napisanie książki zrodził się samoistnie. Ale najpierw odrobina historii. W 2000 roku, kiedy rozpoczynałam zajęcia w ramach kursu „Wstęp do zagadnień Public Relations” napisałam skrypt, który był uzupełnieniem informacji przekazywanych na warsztatach. To był bardzo dobry pomysł, a sama publikacja była bardzo dobrze przyjęta, jako zawierająca najważniejsze informacje, logicznie skonstruowana, praktyczna. Wciąż jest na półkach wielu PR-owców, mam nadzieję.

Zainteresowanie dziedziną employer brandingu rosło stopniowo od 2005 roku, a wiosną 2014 roku w księgarniach były dostępne tylko dwie książki napisane przez polskich autorów, jedna przez praktyka, druga przez wykładowcę akademickiego. Byłam już wówczas doktorantką na jednej z warszawskich uczelni wyższych i zbierałam materiały na temat employer brandingu. Jednocześnie byłam zapraszana na spotkania i konferencje branżowe i dzieliłam się moją wiedzą na temat employer brandingu. Pewnego dnia moje koleżanki wpadły na pomysł, bym napisała własną książkę. Ta idea bardzo przypadła mi do gustu. Nurtowało mnie jednak pytanie – jak pisze się profesjonalną książkę, której celem jest dzielenie się wiedzą.

Przyznaję, że jestem typem chomika książkowego. Sporo czytam, a książki, które uważam za wartościowe chciałabym mieć zawsze obok siebie. Jeśli zainteresuje mnie jakiś artykuł w prasie, wyrywam kartki z nadzieją, że kiedyś pewnie się przydadzą. Przechowuję też materiały z konferencji – kopie prezentacji, broszury, foldery, już nie raz materiały te okazywały się być bezcenne.

Kiedy już postanowiłam napisać książkę, zaczęły się pojawiać watpliwości, ale jak to zrobić rzetelnie, odpowiedzialnie i z pożytkiem dla czytelnika. Stos z materiałami rósł w dynamicznym tempie, a ja nadal nie wiedziałam, jak to wszystko ogarnąć. Postanowiłam skorzystać ze starej metody, którą stosuję od lat przygotowując się do szkoleń czy prelekcji. Wszystkie materiały gromadzę na dywanie i każdą rzecz przeglądam, jednocześnie segregując – nadaje się lub się nie nadaje. Jednak w przypadku książki tych materiałów było naprawdę sporo. Oprócz książek, notatek z przeczytanych książek, artykułów z polskich czasopism, wydruków artykułów z serwisów internetowych, były też artykuły w języku angielskim, do których dotarłam na temat employer brandingu.

W ten sposób powstała „metoda pudełkowa”.

Książka miała być poświęcona dwóm zagadnieniom – czym jest employer branding oraz jak opracować strategię employer brandingową. Dlatego też wszystkie materiały: dane i informacje przeglądałam pod tym kątem. Dziś z perspektywy czasu uważam to za bardzo przydatną metodę. Zastosowałam ją ponownie przy pisaniu kolejnej książki w dwa lata później. Tak by pisać na temat, a nie pisać wszystko co wiem na dany temat.

Dodatkową trudnością był czas przeznaczony na pisanie. Okazało się, że na napisanie książki mam tylko 6 tygodni, od połowy czerwca do końca lipca 2014 roku. Dla początkującego pisarza to jak bieg  na 100 metrów z przeszkodami.

Dlatego wszystkie materiały do książki podzieliłam na 6 grup, co w rezultacie dało 6 rozdziałów książki.

Etap porządkowania materiałów uważam za bardzo ważny. W praktyce oznaczało to również sprawdzanie źródeł – zarówno w serwisie Google Scholar, który szczerze polecam, jak i bazie publikacji naukowej. Zajęło to sporo czasu. Ale wiedziałam, że jeśli tego nie zrobię zawczasu, i tak będę musiała to zrobić w trakcie pisania książki. To jednak spowoduje wytrącenie z reżimu pisania, a efektem będzie panika.

Jak zaplanowałam, tak i zrobiłam. Napisałam książkę w 6 tygodni.

Dziś pewnie skorzystałabym z porad Tiago Forte zapisanych w książce „Zbuduj swój drugi mózg”

Program mentoringowy „Twój cel: Atrakcyjny wizerunek pracodawcy”

Trwają zapisy. Program rusza 01.09.2024 i potrwa do 30.06.2025.

Dowiedz się więcej! 

Kup pełen raport z badania „Atrybuty Atrakcyjnego Pracodawcy”

Zostań specjalistą employer brandingu i samodzielnie opracuj strategię EB! – kurs online

Mija rok od premiery mojej drugiej książki „Praktyka employer brandingu. Rozmowy z menedżerami”

Mija rok od premiery mojej drugiej książki „Praktyka employer brandingu. Rozmowy z menedżerami”

Mija rok od premiery mojej drugiej książki „Praktyka employer brandingu. Rozmowy z menedżerami”. To niesamowite uczucie.

Wiele się przez ten rok wydarzyło. Trójka moich rozmówców zmieniła pracę. Ale nadal wszystkie opisane firmy są godne polecenia jako organizacje odpowiedzialnie budujące swoje relacje z pracownikami i świadomie kształtujące swoje marki pracodawców. I to jest w tym wszystkim najważniejsze i budujące.

Ta książka jest dla mnie szczególna. Przede wszystkim z uwagi na formułę książki – rozmowy z niezwykle ciekawymi menedżerami. Przyznaję, że każda rozmowa była inna, nie tylko z uwagi na fakt, jak różne są firmy i jak różni są ludzie. Ale każdy z moich rozmówców patrzy na swoją organizację z wyjątkowej perspektywy i tym samym odkrywa przede mną zupełnie inną rzeczywistość.

Bardzo cenię sobie rozmowy z innymi osobami. Wsłuchanie się w inną osobę uczy mnie pokory i cierpliwości, ale i utwierdza mnie co jest naprawdę ważne w praktykowaniu employer brandingu. Coraz więcej dobrych przykładów employer brandingu znajduję w firmach, które w ogóle nie używają tego określenia, nie reklamują się, ba są znane tylko w swoim regionie. Ale i coraz więcej krytycznych uwag słyszę na temat firm, które zbyt intensywnie nagłaśniają swoje akcje i kampanie.

Wiem też, że jest coraz liczniejsze grono kandydatów, którzy najpierw chcą poznać menedżera, a potem dopiero firmę. Chcą widzieć w drugim człowieku człowieka, a nie poprawnego dyplomatę.

W trakcie rozmów moi rozmówcy wielokrotnie przywoływali sytuacje, z którymi się mierzyli i pokazywali jak wpłynęła ona na ich zachowanie i postawę. Dla mnie każdy z tych top menedżerów jest inspiracją. Można wiele nauczyć się poznając więcej szczegółów, a nie jedynie suchy opis jakiejś sytuacji.

Przypomnę z kim rozmawiałam:

  • Krystyną Matysiak z LINK4
  • Mirosławem Kępińskim z Newnited
  • Mają Chabińską-Rossakowską z DHL
  • Dagmarą Głowacką z Kongsberg Automotive 
  • Małgorzatą Węgierek z Havas Media
  • Arturem Pielakiem i Markiem Ściążko z Velvet CARE
  • Andrzejem Borczykiem z Microsoft
  • Ewą Zmysłowską z PwC
  • Jarosławem Czają z Future Processing
  • Robertem Ogórem z AMBRY

TUTAJ możesz kupi książkę.

Program mentoringowy „Twój cel: Atrakcyjny wizerunek pracodawcy”

Trwają zapisy. Program rusza 01.09.2024 i potrwa do 30.06.2025.

Dowiedz się więcej! 

Kup pełen raport z badania „Atrybuty Atrakcyjnego Pracodawcy”

Zostań specjalistą employer brandingu i samodzielnie opracuj strategię EB! – kurs online

Machiavelli a rynek pracy

Machiavelli a rynek pracy

Od lat nauki Machiavelliego fascynują. Spisane ponad 500 lat temu wskazówki wciąż stanowią temat dysput, dla jednych są przestrogą, a dla innych niekwestionowanym drogowskazem życia. „Książę” jest też dobrze znany menedżerom, choć watpię czy wiedzę czerpią z oryginału czy raczej z opracowań i interpretacji innych autorów. 

Jeśli przyjąć, że „człowiek, który w każdym swym postępku zdecydowany jest przestrzegać zasad dobra, musi nieuchronnie zginąć wśród tylu, którzy nie są dobrymi”*, to pojawia się smutna perspektywa życia w społeczeństwie.

Czy warto poświęcać czas pracodawców i pracowników, by dyskutować na temat wartości, tworzyć normy i kodeksy postępowania, wdrażać kodeksy etyczne?  Trzeba też przyznać, że ci którzy mają swoje zasady, którzy nie boją się wybierać drogę nie na skróty żyje się po prostu trudniej.

 

Wartości na kartce, a życie toczy się swoim torem

W wielu organizacjach lista wartości istnieje jedynie na papierze. Powstała z inicjatywy właścicieli lub zarządu, bo tak wypada, można się na nią powoływać w materiałach informacyjnych, jest nośna i wzbudza podziw. I na tym koniec. Jest martwa, zamknięta w zbiorze literek.

Nie ma żadnego wpływu na postępowanie ludzi. To co dzieje się w firmie jest wypadkową sił wpływów poszczególnych osób i grup. Zwycięża silniejszy, bardziej bezwzględny, podejrzliwy – ale tylko do czasu, kiedy w organizacji są jeszcze naiwni, postępujący według jakiś zasad etycznych.

Z chwilą gdy ich zabraknie, na polu bitwy pozostaną tylko podobni do siebie, kwestią czasu jest jak szybko organizacja podupadnie. Trudno jest funkcjonować w organizacji, w której nikomu się nie ufa. Gdyby Machiavelli miał rację i wszyscy postępowaliby zgodnie z tą zasadą, to organizacje nie przetrwałyby. A tak nie jest.

W Japonii są firmy założone ponad 1000 lat temu, w Europie dobrze radzą sobie firmy rodzinne o globalnym zasięgu (sieci handlowe, fabryki, banki itp.), które są prowadzone przez kolejne pokolenia menedżerów-właścicieli. Osoby te mają jasne zasady prowadzenia biznesu, jak również władzę, by eliminować z grona swoich współpracowników tych, którzy postępują niezgodnie z tymi zasadami. Zasady postępowania nie są tożsame z celami firmy. To, że firmy dążą do wypracowania zysków, przetrwania na konkurencyjnym rynku nikogo nie powinno dziwić. Zasady opisują sposób w jaki ten cel jest osiągany.

 

Wszystko zaczyna się od zaufania

Wiele mówi się o zaufaniu i odpowiedzialności. Nie można budować firm bez okazywania zaufania partnerom i współpracownikom. W wielu organizacjach, nie tylko tych partycypacyjnych, sami pracownicy mogą wpływać na to z kim chcą pracować.

Monitoring społeczny jest niezwykle silnym bodźcem do zmian, albo dana osoba dostosuje się, albo opuści zespół. Dzieje się tak wtedy, kiedy pracownicy wierzą w zasady. A wierzą wówczas, kiedy właściciele i menedżerowie respektują zasady i postępują zgodnie z nimi na co dzień.

I choć Machiavelli miał rację pokazując ciemną stronę postępowania ludzi władzy, to takie działania prowadzone przez współczesnych menedżerów powinny być rzadkością. Są krótkowzroczne i destrukcyjne dla organizacji zarządzanych przez takie osoby. * cytat za https://pl.wikipedia.org/wiki/Książę_(utwór)

Program mentoringowy „Twój cel: Atrakcyjny wizerunek pracodawcy”

Trwają zapisy. Program rusza 01.09.2024 i potrwa do 30.06.2025.

Dowiedz się więcej! 

Kup pełen raport z badania „Atrybuty Atrakcyjnego Pracodawcy”

Zostań specjalistą employer brandingu i samodzielnie opracuj strategię EB! – kurs online

Teoria szpanu

Teoria szpanu

Wracam do tej książki po kilku latach.

Teoria szpanu

 

Wciąż jest aktualna i wciąż mnie ciekawi. Tytuł trochę zaskakuje i chyba taki ma być, aby przyciągnąć szersze grono czytelników. Opowiada o zmianach jakie zaszły w człowieku od czasów jaskiniowca do nam już współczesnych. Trzeba przyznać rację autorowi, że współczesny człowiek nie przetrwałby, gdyby maszyna czasu przeniosła go o 5000 lat wstecz. Otaczamy się tak wieloma rzeczami, natomiast to czy je potrzebujemy można zakwestionować.

Kiedy rewolucja przemysłowa spowodowała, że produkty stały się masowe narodziła się idea współczesnego marketingu, którego celem jest zwrócenie uwagi klientów i nakłonienie do zakupów. Nawet ci, którzy w tej branży pracują, nie są bezbronni.

Coraz bardziej intrygujące, wykorzystujące nasze ludzkie bolączki i słabości przekazy reklamowe i marketingowe sprawiają, że coraz mnie kontrolujemy nasze budżety domowe oraz to co naprawdę chcemy kupić. W ten sposób w pogoni za modą i nowinkami technologicznymi, medycznymi, rozrywkowymi oraz żywieniowymi jako konsumenci tracimy coraz bardziej czujność i kupujemy coraz więcej, choć naprawdę tego nie potrzebujemy. Trend ten, konsumpcjonizm, jest również motorem zmian społecznych, których staramy się nie zauważać.

Jako konsumenci zależy nam na pozyskaniu nowości, za jak najniższą cenę, w jak najszybszym czasie od światowej premiery. Producenci w globalnej wiosce wykorzystując różnice w cenie pracy i surowców, produkują coraz więcej i więcej. Wolą zniszczyć produkty niż przekazać je bezpłatnie.

Książka tylko z pozoru jest łatwa i przyjemna, to wartościowa książka popularno-naukowa, dająca nam wiele do myślenia i stawiająca pytanie, czy na pewno potrzebujemy to wszystko co kupujemy. Polecam. Można czytać fragmentami.

 

Czym jest konsumpcjonizm?

To właśnie opisuje autor na łamach książki „Teoria szpanu”. Pokazuje jak wiele rzeczy kupujemy – choć nie które mamy nadal sa w dobrym stanie. Ulegamy pokusie reklamy, zachwalaniom influencerów, by mieć coraz więcej.

Z drugiej strony koncerny – modowe, kosmetyczne, samochodowe zrobią wszystko, by utrzymać ceny na jak najwyższym poziomie, kiedy nie jest to możliwe – wolą spalić, zniszczyć wyprodukowane dobra niż zgodzić się na radykalną obniżkę cen lub … ich przekazanie za darmo organizacjom NGO.

zdjęcie. wydawnictwo Prószyński

 

Polecam Twojej uwadze książki:

  • Punkt przełomowy – Malcolma Gladwella 
  • Anatomię trendu – Henrika Vejlgaarda 

Program mentoringowy „Twój cel: Atrakcyjny wizerunek pracodawcy”

Trwają zapisy. Program rusza 01.09.2024 i potrwa do 30.06.2025.

Dowiedz się więcej! 

Kup pełen raport z badania „Atrybuty Atrakcyjnego Pracodawcy”

Zostań specjalistą employer brandingu i samodzielnie opracuj strategię EB! – kurs online

Jak myślą klienci. Podróż w głąb umysłu rynku

Jak myślą klienci. Podróż w głąb umysłu rynku

Jak myślą klienci?

Od ponad 100 lat marketerów nurtuje pytanie – jak najlepiej zainwestować środki, by osiągać najwyższe wyniki finansowe. Wszyscy wiedzą, że inwestycje w marketing są konieczne, ale nadal trudno przewidzieć jaka będzie reakcja konsumentów.

Stąd duże zainteresowanie badaniami marketingowymi, które powinny dostarczać wyczerpujące informacje, które pomogą w podejmowaniu właściwych decyzji. Podobne pytania stawia od lat przed sobą Gerard Zaltman, który przez wiele lat prowadził badania na Uniwersytecie Harvarda i badał zależność między umysłem, mózgiem i zachowaniem.

I doszedł do ciekawego wniosku, że aż 95 proc. procesów myślowych odbywa się w nieświadomości. Obalił tezę, że człowiek podejmuje racjonalne decyzje – a już na pewno nie jeśli chodzi o codzienne zakupy.

 

Udowodnił, że metafora to właściwy klucz do sukcesu.

Używamy jej na co dzień, gdyż pobudza plastyczność umysłu. Metafora sprawia, że lepiej zapamiętujemy informacje.

Jak się okazuje proces podejmowania decyzji jest w znacznym stopniu automatyczny. Bazujemy na przyzwyczajeniach, stereotypach, wspomnieniach oraz jesteśmy podatni na wpływy innych osób z otoczenia. Przykłady stosowania metafor są najlepiej widoczne w reklamach, tekstach zamieszczanych na opakowaniach. Oto kilka z nich: niebieski jak błękit nieba, cisza jak szum morza, czarny jak smoła.

W istocie emocje ludzkie przenikają się z procesami rozumowymi. Mimo, że nasze mózgi posiadają oddzielne struktury służące do rozumowania emocjonalnego i logicznego, oba te systemy komunikują się wzajemnie i wspólnie kształtują nasze zachowania. Co ważniejsze, system emocjonalny, ewolucyjnie starszy, zazwyczaj stanowi pierwotną siłę sprawczą naszego myślenia i zachowania. A co jeszcze ważniejsze, emocje biorą udział i mają zasadnicze znaczenie w procesie podejmowania trafnych decyzji.[1]

Co ważne, mało kto potrafi wytłumaczyć dlaczego podjął taką, a nie inną decyzję. Wówczas próbujemy racjonalnie wytłumaczyć coś, co stało się wynikiem procesu nieuświadomionego. Dlatego tak ważne jest, by w procesie komunikacji marketingowej posługiwać się spójnym systemem uwzględniającym obrazy, historie, symbole i tym samym budujące opowieści, co się może zdarzyć gdy skorzysta się z reklamowego produktu czy usługi.

[1] Zaltman, G., (2008), Jak myślą klienci, podróż w głąb umysłu rynku, Poznań: Rebis, str. 41

 

Nakład w języku polskim jest wyczerpany, ale możesz kupić tę książkę w oryginale, po angielsku:

link do książki Jak myślą klienci – wersja angielska

to link afiliacyjny. 

 

Polecam Twojej uwadze:

Proszę napisz co Cię interesuje, a czego nie znalazłaś na mojej stronie.

Program mentoringowy „Twój cel: Atrakcyjny wizerunek pracodawcy”

Trwają zapisy. Program rusza 01.09.2024 i potrwa do 30.06.2025.

Dowiedz się więcej! 

Kup pełen raport z badania „Atrybuty Atrakcyjnego Pracodawcy”

Zostań specjalistą employer brandingu i samodzielnie opracuj strategię EB! – kurs online

Inspirująca komunikacja

Inspirująca komunikacja

Inspirująca komunikacja 

Ukazała się nakładem wydawnictwa JS&Co i jest przeznaczona dla praktyków menedżerów. Skupia się na komunikacji, odwiecznym temacie trosk menedżerów. Stawia też tezę, że najważniejszym niematerialnym aktywem jest przywództwo. Można na ten temat polemizować, ale już trudniej nie zgodzić się z listą 12 zasad dotyczących inspirującej komunikacji. Mam wrażenie, że inspirująca komunikacja to nowe określenie na skuteczną komunikację, ale może się mylę.

To co mnie przekonało to fakt sformułowania zasad komunikacji po przeprowadzeniu badań jakościowych (wywiadów) wśród 70 menedżerów. Zatem lista ta powstała na drodze indukcji, można założyć że jest sprawdzona w praktyce.

  1. Bądź autentycznym i odkrywaj swoją prawdziwą osobowość
  2. Kieruj się celem nadrzędnym i trwałymi wartościami
  3. Połącz cel i wartości z wizją przyszłości
  4. Przypominaj o kluczowych relacjach i zależnościach
  5. Uznaj zaangażowanie za cel strategiczny
  6. Staraj się rozumieć odbiorców
  7. Naucz się aktywnie słuchać i zadawać pytania
  8. Przygotuj przekonujące opinie
  9. Wykorzystuj historie i anegdoty
  10. Miej świadomość niewerbalnych sygnałów jakie wysyłasz
  11. Przygotuj się do wystąpień publicznych
  12. Nieustannie ucz się i udoskonalaj.

„Szczerość i autentyczność przywódcy to kluczowa kwestia. Twoi współpracownicy nie pójdą za tobą, jeśli ci nie zaufają i nie uwierzą w twoją uczciwość. Dlatego nawet największy introwertyk, jeśli chce być skutecznym liderem, musi nauczyć się przemawiać z pasją, głosić swoje wartości i przekonywać innych do swoich opinii. Twoi współpracownicy muszą czuć twoje zaangażowanie i uwierzyć, ze ty sam naprawdę wierzysz w to, co robisz. Kiedy jesteś pewien własnych przekonań i wiesz, co jest dla ciebie ważne, motywowanie innych przychodzi znacznie łatwiej.” [1]

Jest jeszcze coś, na co warto zwrócić uwagę. Mianowicie, książka jest napisana przez amerykańskiego doradcę dla amerykańskich praktyków, którzy są bardziej otwarci na ciągłą edukację, sięgają po książki i chętniej uczestniczą w seminariach mających na celu wymianę wiedzy.

[1] Murray, K. (2014), Inspirująca komunikacja. Podręcznik dla liderów, Warszawa: JS&Co Dom Wydawniczy, s. 41.

Program mentoringowy „Twój cel: Atrakcyjny wizerunek pracodawcy”

Trwają zapisy. Program rusza 01.09.2024 i potrwa do 30.06.2025.

Dowiedz się więcej! 

Kup pełen raport z badania „Atrybuty Atrakcyjnego Pracodawcy”

Zostań specjalistą employer brandingu i samodzielnie opracuj strategię EB! – kurs online