Szamani zarządzania
to tytuł książki napisanej przez dwóch dziennikarzy „the Economist” i wydanej w 1996 roku.
Być może zadajesz sobie pytanie dlaczego piszę o książce sprzed blisko 30 lat i do tego książce o zarządzaniu. Powód jest jeden – moim zdaniem jest ona wciąż aktualna.
Jeśli interesuje Cię temat zarządzania firmą, ludźmi, relacjami z klientami zewnętrznymi to pewnie kojarzysz nazwiska popularnych konsultantów-autorów poradników, wymienię kilku z nich: Peter Drucker, Tom Peters, Henry Minztberg, Gary Hammel, Stephen Covey.
Każdy z nich jest autorem choćby jednego poradnika, każdy z nich wywarł duży wpływ na menedżerów i firmy, którymi ci zarządzali. Każdy z konsultantów dość bezkrytycznie radzi co zrobić, szerzy nowe podejście.
Ale brakuje książek, które analizują jak poradziły sobie firmy, które skorzystały z porad tychże konsultantów. Oczywiście znamy Jima Collinsa i jego książki „Od dobrego do wielkiego” czy „Wizjonerskie organizacje”.
W „Szamanach zarządzania” znajdziesz krytykę (naukową) modnych pojęć związanych z zarządzaniem jak:
- reengineering,
- kultura firmy,
- strategia i planowanie,
- wizja,
- zarządzanie przez cele,
- zarządzanie na czas,
- innowacje,
- globalizacja.
Znajdziesz w tej książce także historie firm, które wdrożyły jak: GE, Ford oraz nie wdrożyły tych rozwiązań w życie jak Hewett-Packard, oraz nazwy tych, które wykorzystały tylko niektóre aspekty jak Corning.
Ta książka pokazała mi inne oblicze konsultingu, zachęciła jeszcze bardziej do tego, by wyrobić sobie swoje własne zdanie. Utwierdziła, ze także na rynku konsultingu biznesowego – wartego przecież miliardy dolarów – trwa walka o wpływ pomiędzy McKinseyem, PWC, następcami Arthura Andersena czy amerykańskimi szkołami biznesu.
Chciałabym przeczytać ciąg dalszy analizy, tej z obecnych czasów.
Polecam inne książki – sprawdź TUTAJ.
Moja krótka wideo recenzja: