Machiavelli a rynek pracy
Od lat nauki Machiavelliego fascynują. Spisane ponad 500 lat temu wskazówki wciąż stanowią temat dysput, dla jednych są przestrogą, a dla innych niekwestionowanym drogowskazem życia. „Książę” jest też dobrze znany menedżerom, choć watpię czy wiedzę czerpią z oryginału czy raczej z opracowań i interpretacji innych autorów.
Jeśli przyjąć, że „człowiek, który w każdym swym postępku zdecydowany jest przestrzegać zasad dobra, musi nieuchronnie zginąć wśród tylu, którzy nie są dobrymi”*, to pojawia się smutna perspektywa życia w społeczeństwie.
Czy warto poświęcać czas pracodawców i pracowników, by dyskutować na temat wartości, tworzyć normy i kodeksy postępowania, wdrażać kodeksy etyczne? Trzeba też przyznać, że ci którzy mają swoje zasady, którzy nie boją się wybierać drogę nie na skróty żyje się po prostu trudniej.
Wartości na kartce, a życie toczy się swoim torem
W wielu organizacjach lista wartości istnieje jedynie na papierze. Powstała z inicjatywy właścicieli lub zarządu, bo tak wypada, można się na nią powoływać w materiałach informacyjnych, jest nośna i wzbudza podziw. I na tym koniec. Jest martwa, zamknięta w zbiorze literek.
Nie ma żadnego wpływu na postępowanie ludzi. To co dzieje się w firmie jest wypadkową sił wpływów poszczególnych osób i grup. Zwycięża silniejszy, bardziej bezwzględny, podejrzliwy – ale tylko do czasu, kiedy w organizacji są jeszcze naiwni, postępujący według jakiś zasad etycznych.
Z chwilą gdy ich zabraknie, na polu bitwy pozostaną tylko podobni do siebie, kwestią czasu jest jak szybko organizacja podupadnie. Trudno jest funkcjonować w organizacji, w której nikomu się nie ufa. Gdyby Machiavelli miał rację i wszyscy postępowaliby zgodnie z tą zasadą, to organizacje nie przetrwałyby. A tak nie jest.
W Japonii są firmy założone ponad 1000 lat temu, w Europie dobrze radzą sobie firmy rodzinne o globalnym zasięgu (sieci handlowe, fabryki, banki itp.), które są prowadzone przez kolejne pokolenia menedżerów-właścicieli. Osoby te mają jasne zasady prowadzenia biznesu, jak również władzę, by eliminować z grona swoich współpracowników tych, którzy postępują niezgodnie z tymi zasadami. Zasady postępowania nie są tożsame z celami firmy. To, że firmy dążą do wypracowania zysków, przetrwania na konkurencyjnym rynku nikogo nie powinno dziwić. Zasady opisują sposób w jaki ten cel jest osiągany.
Wszystko zaczyna się od zaufania
Wiele mówi się o zaufaniu i odpowiedzialności. Nie można budować firm bez okazywania zaufania partnerom i współpracownikom. W wielu organizacjach, nie tylko tych partycypacyjnych, sami pracownicy mogą wpływać na to z kim chcą pracować.
Monitoring społeczny jest niezwykle silnym bodźcem do zmian, albo dana osoba dostosuje się, albo opuści zespół. Dzieje się tak wtedy, kiedy pracownicy wierzą w zasady. A wierzą wówczas, kiedy właściciele i menedżerowie respektują zasady i postępują zgodnie z nimi na co dzień.
I choć Machiavelli miał rację pokazując ciemną stronę postępowania ludzi władzy, to takie działania prowadzone przez współczesnych menedżerów powinny być rzadkością. Są krótkowzroczne i destrukcyjne dla organizacji zarządzanych przez takie osoby. * cytat za https://pl.wikipedia.org/wiki/Książę_(utwór)