Catvertising – troszkę inny film korporacyjny
Pewna kanadyjska agencja reklamowa – John St., której biuro mieści się w Toronto wpadła na interesujący pomysł stworzenia filmu korporacyjnego. Zauważyli, że w mediach społecznościowych niezwykłą popularność zdobywają zdjęcia i filmy z kotami. Łatwo przyciągają uwagę i wywołują uśmiech internautów. Nawet bez wnikliwych badań marketingowych wiadomo, że społeczność miłośników kotów na świecie jest ogromna. Zatem warto stworzyć coś, a konkretnie film korporacyjny, który wykorzystuje ten trend. Tak też się stało, wyprodukowali własny film, który nosi tytuł „Catvertising”.
Moim zdaniem to świetny film korporacyjny, ponieważ:
- od agencji reklamowej oczekujemy kreatywnego, niespotykanego podejścia do zadania. Pomysł musi być nośny, by mógł przebić się w gąszczu informacji. Agencja ma się wyróżniać.
- w spocie występują szefowie, dyrektorzy kreatywni i pracownicy agencji, którzy pokazują jak wygląda ich biuro, a także jak dobrze rozumieją się ze sobą. Wyprodukowanie takiego filmu wymaga, by wszyscy uczestnicy dobrze się z tym czuli. Są autentycznie nakręceni.
- spot ma zachęcać kandydatów i potencjalnych klientów, by zechcieli się skontaktować. Ale najpierw trzeba dotrzeć do odpowiednio szerokiego grona odbiorców. Liczba wyświetleń – 2,4 mln – moim zdaniem spełnia ten warunek.
Jestem pewna, że wszyscy zainteresowani postąpili podobnie jak ja – odnaleźli stronę internetową agencji, by uzyskać więcej informacji. Oto ona.